I co dalej…… czyli jak sobie poradzić z własnymi ułomnościami.

person Autor: Administrator comment Comment: 0 favorite Odsłon: 246

Specjalista:   Lidia Jaroch

Dzisiaj troszkę poużalam się nad sobą. Ale naprawdę tylko troszkę. Otóż idąc ulicą, z uśmiechem na twarzy  wyłożyłam się jak długa…. Otrzepałam się, pojęczałam chwilkę, i poszłam dalej. Po godzinie zakupów, wsiadłam w auto i mimo, że bolała mnie ręka, którą się podparłam w trakcie upadku, dojechałam do domu.

Wniosłam zakupy, przywitałam się z psiakiem, który jak zwykle domagał się czułości, usiadłam do komputera bo miałam zaplanowanie spotkanie przez skype. Pogadałam chwilę z panią, ale już zaczęłam czuć, że coś się dzieje nie tak z ręką. Skończyłam przed czasem przepraszając i oczywiście przekładając spotkanie. I rozleciałam się na milion kawałków. Ból był nie do zniesienia.

Rzecz jasna zaliczyłam pogotowie, rtg, chirurga, i diagnozę - złamanie lewego przedramienia. Dwa dni użalałam się nad sobą…..  o jaka ja biedna, jaka nie szczęśliwa, jakie to życie niesprawiedliwe. Miałam tyle planów i wszystko się posypało…….

Trzeciego dnia mój ‚diabełek’, którego z czułością nazywam ‚Kłobukiem” (ci z Was, którzy czytają baśnie polskie będą wiedzieli co oznacza słowo kłobuk) dał o sobie znać. Na początku  skubaniutki zaczął mnie smyrać po żołądku. Skąd wziął takie delikatne piórko? Potem zaczął szeptanki do ucha:

- Ej paniusia? A może byś tak szanowne ciało ruszyła, krążenie przywróciła takie jak powinno być, zwoje mózgowe poćwiczyła, bo takiej jęczy-duszy jako żyje jeszcze nie widziałem”

Oczywiście obraziłam się na „paskudę”. Ja tu cierpię, leki przeciwbólowe zażywam, mam problem ze wstaniem, a ten mnie motywuje. Zrobiłam regularnego focha, pogoniłam od siebie, wyzwałam od „myśli kompulsywnych”, „natręctw’ i coś tam jeszcze i zaległam na łożu mojego cierpienia. Poleżałabym jeszcze i poużalała nad sobą …tylko ze ten mój "kłobuk” ma bardzo mocną osobowość. Ja go odganiam, a ten nic sobie z tego nie robi… jak piórko nie pomogło i smyranie żołądka, zaczął  podsyłać mi obrazy. Ludzi na wózkach inwalidzkich działających tak jak zdrowi, ludzi z problemami fizycznymi większymi i mniejszymi, którzy mając mój problem byliby najszczęśliwszy na świecie.

W końcu „paskuda" wygrała... Zwlekłam swoje "zwłoki” z kanapy, na której uskuteczniałam pozę „cierpiętnicy”, powolutku zaczęłam próbować działać jedną ręką i... okazało się, że się da! Prawie wszystko się da zrobić…



Pewnie się zastanawiacie dlaczego tyle piszę o sobie?

Ano dlatego że jestem niespotykanie „podstępną” osobą. Pewnie pod wpływem mojego „ Kłobuka”. Ta opowieść miała służyć jako wstęp do

rozmowy o SAMO-MOTYWACJI



Samo-motywacja to dla wielu iluzja. Coś nieosiągalnego, najwyższy stopień wtajemniczenia. Wraz z pozytywnym podejściem do życia nie są prostą sprawą. Albo jak kto woli zadaniem do realizacji. Każdy z nas doświadcza często stanów, które po sukcesach "ściągają nas w dół”. Całkiem jak mnie teraz. Co pozwala przezwyciężyć taki stan?

Fakt, że w tych nieszczęściach nie jesteśmy sami.

Wszyscy mamy wzloty i upadki czy zwykłe wątpliwości, abo zrządzenia losu. Jest jednak coś co odróżnia umiejących się samodzielnie motywować od innych  - tych nie posiadających tej umiejętności. Ja nazywam swoja samo-motywację właśnie "kłobukiem". Ogólnie możemy nazwać ją wytrwałością w podążaniu naprzód lub do celu.



Jak w związku z tym wyzwolić swoja samo-motywację?



  • Zidentyfikować, co wyzwala w nas negatywne myśli
  • Określić, co jest niezbędne w byciu pozytywnie nastawionym i zmotywowanym
  • Skupić się na tym, co wyzwala pozytywne nastawienie, a negatywne emocje utrzymywać na niskim poziomie - myśli i emocje to bardzo mocne „narzędzia”, ale jeśli damy radę "utrzymać je na wodzy", to mamy ogromne szanse, aby samemu sobie udowodnić, że samo-motywacja jest możliwa.



Istnieją też pewne czynniki, które wspierają w samo-motywacji. Tymi czynnikami mogą być:

  • Skupienie – nawet jeśli skupisz się na sobie przez minutę, ale wykorzystasz ją maksymalnie, to uwolnisz swój potencjał poznawczy i motywacyjny. Brak skupienia często połączony jest z lękiem. Lękiem przed porażką, lękiem przed rozczarowaniem czy ….. sami dopiszcie czego najbardziej boicie się w życiu?
  • Postawienie sobie celu - jest sposobem, aby rozwinąć w sobie umiejętność skupienia. Nie może to być jednak zwykły cel. Przede wszystkim cel musi być pozytywny. Nie napisze jaki dokładnie. Niech każdy z Was sam określi swój



Przy tym bardzo ważne aby: 

  • nasz cel być osiągalny i realny. Nie taki, który jest jedynie wytworem wyobraźni.
  • nie tylko skupić się na swoim celu, ale też podjąć działania w kierunku jego realizacji. To niezbędne, aby pozostać zmotywowanym.



Pewność siebie

Pewność siebie również wpływa na naszą motywację. Jeśli chcesz poprawić pewność siebie NIE SKUPIAJ się na swoich porażkach czy rozczarowaniach. Nie porównuj się też do innych. Skupianie się na porażkach i porównywanie do innych to „równia pochyła”, która hamuje pewność siebie.

Pamiętajcie - każdy z nas jest inny, jednak każdy tak samo wartościowy. A to znaczy, że nie wszyscy musimy mieć identyczne osiągnięcia, Nawet nie powinniśmy. “Kalki” nie są jakoś szczególnie wartościowe. A nawet maleńki sukces, ale swój własny, jest wartością samą w sobie.

Dobrym sposobem jest zrobienie listy rzeczy, które są waszą mocną stroną. Wypiszcie swoje osiągnięcia. Nawet te najmniejsze. Te, za które jesteście życiu i sobie samym wdzięczni. Czytajcie swoje listy każdego dnia.

Pamiętajcie również, że najczęściej nie zauważamy małych rzeczy. Tych, które zazwyczaj okazują się naszą odskocznią do wielkich sukcesów. Wasza praca nad nastawieniem do siebie, do swoich osiągnięć po takich działaniach zdecydowanie poprawi pewność siebie.

Rozwijanie umiejętności skupienia to ciężka praca, ale nie uciekajcie od niej tylko dlatego, że jest trudna. Pamiętajcie, że zazwyczaj najtrudniejsze rzeczy w życiu są najbardziej warte zachodu i starań. Waszych starań.

Uwierzcie, że zasługujecie na sukces, a Wasz umysł skupi się na pozytywnym myśleniu i zacznie działać jak dobrze naoliwiona maszyna gotowa na samo-motywację. Pamiętajcie, że wszystko zaczyna się od Was samych. Od Waszych procesów myślowych, od tego jak Wy zakodujecie swój mózg. Jak poczujecie siebie i swoje możliwości.

Musicie wierzyć i ciężko pracować, aby osiągnąć swoje cele. Jednak gdy będzie się to udawało, to wasza pewność siebie wystrzeli jak rakieta. Tak długo jak długo będziecie pracować nad sobą, skupiać się na pozytywnych doznaniach, na swoich mocnych stronach, będziecie budować swoją pewność siebie. A tym samym i swoją samo-motywację.

Oczywiście zdarzają się sytuacje, w których trudno nam samodzielnie pracować nad pewnością siebie i samo-motywacją. Może tak być z wielu powodów. Jednak nawet wtedy nie należy się poddawać. Nieraz wystarczy skorzystać z pomocy kogoś, kto będzie naszym “kołem zamachowym”. Czasem taką pomocą może być rozmowa ze specjalistą. Terapeuci Przystani z chęcią pomogą Wam z przywróceniu Waszego potencjału i uwierzeniu w Wasze możliwości

Pozdrawiam wszystkich serdecznie wraz z moim „ Kłobukiem”

Dla ciekawych cytat z encyklopedii Warmii i Mazur: Demony pomnażające dobytek były pożądane przez ludzi, jednym z takich demonów jest właśnie kłobuk, kołbuk, kobold lub chobold, najbardziej rozpoznawalny na terenach warmińsko-mazurskich. Trudno jest stwierdzić do jakiej grupy sklasyfikować kłobuka, często określany jest jako demon dobry, ponieważ dbał o dostatek w domu właściciela i pomnaża jego majątek

Umów się na wizytę online

bannerMiddle2.jpg

Niedziela Poniedziałek Wtorek Środa Czwartek Piątek Sobota Styczeń Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień

Rejestrowanie nowego konta

Masz już konto?
Zaloguj się Lub Resetuj hasło