Maj, maj jest na ziemi…..

person Autor: Administrator comment Comment: 0 favorite Odsłon: 274

Maj, maj jest na ziemi, świat świat się zieleni…………

Słowami tej piosenki chciała bym rozpocząć dzisiejsze moje rozważania, które będą dotyczyły miłości.

Tak, nie mylicie się, :-) miłości, i to tej majowej, która przychodzi znikąd, owija swoim płaszczem od stóp do głów i sprawia,że motyle w brzuchu tańczą taniec szczęścia.

Mimo, że od kilkudziesięciu lat jestem w szczęśliwym związku ( oczywiście zdarzały i zdarzają nam się wzloty i upadki, ale dajemy rade uporać się z każdym problemem ) to ja się dzisiaj zakochałam……..

W maju :-) w miesiącu maju :-).

Zakochałam z wzajemnością :-) i „on” odwdzięczył mi się „słonecznym buziakiem” wraz z zapachem liliowych bzów.

Już dawno nie miałam okazji celebrować tego miesiąca, zawsze maj kojarzył mi się z wytężona praca umysłowa i fizyczną, bo to i koniec semestru,należało by podsumowanie zrobić, prace ogrodowe w pełni, a i taras wypadało by ukwiecić, ( bo co „publiczność” powie na taki nie dokończony i „goły” taras ).

Szkoleń co nie miara….a i osoby z problemami ciała i duszy należy wesprzeć…i tak maj uciekał za majem, a ja nie zdążyłam się nim nacieszyć.

W tym roku skalniaki są jeszcze przykryte zeszłorocznymi liśćmi, taras „goły” jak go

fachowiec stworzył, a ja delektuje się majem. :-)

Zakochałam się w tym słońcu, delikatnie muskającym ciało, w tym wietrze targającym czuprynę, w ptakach świergocących tak mocno, że ma się ochotę krzyknąć -te kochaś nie tak głośno, jak kocha to przyleci, nie wydzieraj się tak intensywnie, bo jedynie chrypki dostaniesz i jak będziesz jej serenady śpiewał ?

Jednym słowem odkryłam dla siebie maj na nowo. :-)

Pewnie po tak długim okresie deszczu i zimna słoneczko dostarczyło mi tyle endorfin, że aż „motyle w brzuchu” poczułam wystawiając twarz na jego promienie.

Ale nie tylko słoneczko zrobiło swoją dobra robotę :-) ja sama postanowiłam ustanowić priorytety w swoim życiu raz na zawsze.

Wraz z wiekiem udało mi się zmienić siebie, a przede wszystkim spojrzenie na swój główny priorytet życiowy.

Teraz po latach ( szkoda,ze tak późno) uważam, że jestem tak dobra jak sama siebie tak właśnie ocenię- co mi tam „publiczność” i jej ocena mojego tarasu? Nic zupełnie nic :-)

Mimo upływu lat :-) w dalszym ciągu „namiętnie” :-) rywalizuję w życiu z innymi, ale gdy stwierdzam, że zrobiłam wszystko co mogłam, wykorzystałam wszystkie swoje atuty i możliwości, to nie postrzegam siebie w kategorii przegranej, ale kogoś kto ma dodatkowe doświadczenie i wie jak w przyszłości ustrzec się porażki.

Wcześniejsze „tragedie” z powodu przegranej odeszły w zapomnienie.

I powiem Wam w sekrecie ???? ,ze takie podejście do siebie spowodowało, że i inni też zaczęli oceniać mnie w taki sam sposób.

Mój najważniejszy wypracowany samodzielnie priorytet przełożył się na wszystkie dziedziny mojego życia.

A teraz przesłanie dla wszystkich, którzy swoich priorytetów nie ustalili, lub wahają się jakie one winne być.

Może ta drobna podpowiedz pomoże Wam np. ponownie zakochać się w maju?, a jeśli macie inne priorytety :-) nie koniecznie w uczuciach musi pojawić się miesiąc.

Każdy człowiek jest niepowtarzalny i niepowtarzalne są jego wartości.

W mojej diagnozie priorytety pomagają podjąć najważniejsze decyzje w życiu, po zadaniu sobie zaledwie kilku prostych pytań:

  • ile muszę poświęcić, aby zrealizować najważniejszą dla mnie rzecz,

  • które cele przybliżają, a które oddalają mnie od tego,

  • jak zabezpieczyć się przed odgrywaniem roli strażaka zamiast konstruktora,

  • jak przeprowadzić głęboka analizę siebie, aby na jej podstawie nadać priorytety wykonywanym na co dzień zadaniom.

  • jak zdać sobie sprawę, że nie wszystko co jest pilne jest jednocześnie ważne.

  • skąd mam wiedzieć co jest w życiu ważne?

  • priorytety wzmacniają również siłę wewnętrzną, umożliwiają branie odpowiedzialności za swoje życie.

– Chcącym zgłębić temat polecam macierz Eisenhowera, która ilustruje podział wykonywanych czynności ze względu na ich ważność i pilność.

Czy zdajemy sobie z tego sprawę czy tez nie, w czasie całego życia, pełnimy różne role: (kobiety?mężczyzny, męża/żony, ojca/matki, syna/córki, przedsiębiorcy/pracownika, przyjaciela, ucznia/studenta,itd…..).

Niestety ustalając priorytety ludzie często ograniczają się tylko do jednej, dwóch ról przez co pozostałe sfery życia na tym cierpią, bo siłą rzeczy otrzymują najniższy priorytet.

Świadomość tych ról (zakresów odpowiedzialności) pozwala dostrzec świat z szerszej perspektywy.

Ustalenie konkretnych celów do zrealizowania w obrębie każdej roli prowadzi do poczucia większej równowagi życiowej.

Pamiętajmy też, że na każdym etapie życia ważne są inne wartości i inne nadaje się im priorytety.

Inne priorytety ma młody człowiek czy matka z małymi dziećmi, a inne emeryt.

Na każdym z tych etapów warto zadać sobie pytanie: co jest dla mnie najważniejsze na czym mi tak naprawdę zależy?, a co robię tylko i wyłącznie po to, żeby zadowolić innych, działając jedynie na ich rzecz, zapominając zupełnie o swoich dążeniach.

Z majowym pozdrowieniem i życzeniami sukcesów w kreowaniu swoich priorytetów

Lidia Jaroch

Niedziela Poniedziałek Wtorek Środa Czwartek Piątek Sobota Styczeń Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień

Rejestrowanie nowego konta

Masz już konto?
Zaloguj się Lub Resetuj hasło