Trudne dni, czyli jak zmienić lub chociaż spróbować naprawić swoje życie?

person Autor: Administrator comment Comment: 0 favorite Odsłon: 197

Specjalista:   Lidia Jaroch

Od kilku dni moje spotkania z wieloma osobami dotyczą właściwie jednego…smutnych doświadczeń jakie przeszli lub właśnie przechodzą. Wspólnie zastanawiamy się czego potrzebują, co ich złości, co sprawia im radość albo czego się najbardziej boją. Dlaczego zadaje im takie pytania? Bo dotyczą one emocji. To właśnie one nas informują czego każdemu z nas potrzeba. Lub, że coś niezwykle ważnego dzieje się teraz w naszym życiu.

To, że życie osób które zaczynają pracować nad swoimi emocjami zmienia się jest faktem

Zmienia się ich poczucie własnej wartości. Wraz z nim empatia w stosunku do siebie i - co bardzo ważne - innych. Nabywają umiejętności radzenia sobie ze swoimi problemami i konfliktami. Bo te są nieuniknione kiedy żyje się wśród ludzi. Cóż - nie każdy rozumie swoje emocje. Nie musi nam się to podobać, możemy być wobec tego "w niezgodzie". Ale to fakt i musimy przynajmniej przyjąć go do wiadomości.

Mogła bym wymieniać jeszcze wiele zalet pracy nad swoimi emocjami. Jednak nie to jest najważniejszym przesłaniem dzisiejszego artykułu. Bo dziś chcę opowiedzieć Wam o inteligencji emocjonalnej. Jeśli nie wykształcimy jej odpowiednio w okresie "przedszkolnym", to w dorosłym życiu daje „popalić” tak bardzo jak bardzo tylko dać może

Nad inteligencja emocjonalna można pracować przez całe swoje życie. Jednak najchłonniejszy umysł ma dziecko pomiędzy 3 a 6 rokiem życia. Czyli w wieku przedszkolnym. Zastanówcie się teraz kto z Was był uczony rozwiązywania własnych problemów? Kogo z Was stymulowano do umiejętnych zachowań emocjonalnych i społecznych? Kogo z Was wspierano kiedy próbowaliście poznawać świat na swój sposób?

 W wieku przedszkolnym w zachowaniu, naszym zachowaniu rodzą się najtrwalsze nawyki, które towarzysza nam do końca życia.

W tym samym wieku budzi się i buduje poczucie własnej wartości. Jak również umiejętność rozwiązywania problemów. W tym właśnie okresie odpowiedzialni rodzice uczą dziecko prawidłowej reakcji na pojawiające się emocje. Te nawyki dają zdecydowanie najlepsze efekty w całym, również i dorosłym życiu. Podjęcie nauki opisanych takich umiejetności i reakcji w późniejszym wieku dziecka wciąż jest ważne, ale już nie tak skuteczne. 

Dlaczego tak ważny jest wiek przedszkolny i nauka prawidłowych reakcji i sposobów działania w tym akurat czasie?

Dlatego, że w późniejszym okresie życia dziecko wiele nawyków ma już wpojone. Zmienić je jest niezwykle trudno. Potrzeba na to zdecydowanie więcej czasu niż na nauczenie tych dobrych odpoczątku. Ale jak to jest, że jedni radzą sobie z emocjami, a inni mają z tym trudności? Wszystko zależy od naszych rodziców. To im i tylko im zawdzięczamy swoje zachowania. Tak jak nas wymodelowali, czyli ukształtowali, tacy właśnie jesteśmy. To oni pokazują dzieciom jak reagować na problemy i jak sobie z nimi radzić. Uczą jak pokazywać swoje emocje, jak je rozpoznawać, rozumieć i  regulować. I też tego, jak je rozładowywać z korzyścią, albo chociaż jak najmniejszą szkodą dla siebie.

Podsumowanie jest jedno, im lepszy przykład od rodziców dostanie dziecko, im większe mądre i wyważone wsparcie, tym lepiej będzie sobie radziło w dorosłym życiu. Muszę jeszcze dodać informację dla rodziców, którzy nie dostali wsparcia od swoich rodziców w dzieciństwie. Często w związku z tym swoim własnym dzieciom chcą kompensować to, czego sami nie dostali.

To też droga donikąd

Dzieci są znakomitymi obserwatorami. Choć rzadko się o tym mówi i "nie brzmi to", to fantastycznie potrafią manipulować rodzicami. Wykorzystać ich miłość do realizacji swoich celów. A cele dzieci nie zawsze są zbieżne z oczekiwaniami rodziców. Bywa też, że są do końca właściwe również dla samych dzieci. Dlatego nadmierna spolegliwość wobec najmłodszych, niestawianie im wymagań, nie wspieranie w mądrych wyborach nie są najlepszym sposobem budowania z nimi relacji. Podobnie jak wyręczanie, podkładanie „podusi” żeby tylko nie zbiły pupy czy pobłażanie we wszystkich kluczowych sprawach,. Jednym zdaniem -  nie stawiania granic. To nie przynosi rezultatów. A przynajmniej "zdrowych" rezultatów.

Pamiętajcie, że dzieci są Waszymi „lustrami”. Możecie przejrzeć się w nich. Tego czego Wam brakuje, one też nie dostaną. A co ważne dostrzegą i wykorzystają bardzo szybko Wasze braki.

Wniosek? Jeśli zauważyłeś, ze nie możesz poradzić sobie z własnym dzieckiem…SPÓJRZ NA SIEBIE. Tam tkwi przyczyna ich i Waszych problemów. Mam nadzieję, że  to co Was  bardzo dziwiło staje się odrobinę jaśniejsze. Co dokładnie? Ano to,że inni tak fantastycznie radzą sobie ze swoimi emocjami, a wielu  z Was za nic nie może sobie z nimi dać rady.

Publikuje też post jaki napisała jedna z mam.Ten post znakomicie potwierdza powyższe rozważania.

„Możesz napisać, że ludzie dorośli wychowani w domach dysfunkcyjnych mają często problemy wychowawcze z własnymi dziećmi, niekoniecznie przez powielanie wzorców, ale przez to, że robią wszystko, aby tych wzorców nie powielać. W efekcie przesadzają w drugą stronę, czyli chcą, aby dzieci miały „jak najlepiej”, choć nie do końca potrafią ocenić na czym to właściwie polega i „przeginają” w drugą stronę, czyli „dają siebie wchodzić na głowę”. Wtedy dzieci tych osób nie rozróżniają granic, co z kolei rodzi napięcia i frustracje u rodziców. Smutne to, ale chociaż zauważam te błędy i będę z tym walczyć „

Dla „odważnych” ;)  W dalszej części przeczytacie co to jest ta „inteligencja emocjonalna’ i jak ją rozwijać w dorosłym życiu.

  • Po pierwsze. Zastanów się czy wiesz jak reagujesz na swoje emocje?
  • Po drugie.Czytaj, co poniżej :)

Inteligencja emocjonalna – co to tak naprawdę oznacza?

Nie ma takiej dziedziny życia, dla której inteligencja emocjonalna nie była by niezwykle ważna. To właśnie ona:

  • pozwala nam zapanować nad zgubnym nawykiem prokrastynacji (nawykowego odwlekania zadań)
  • pcha nas w stronę realizacji naszego potencjału
  • pomaga nam wyznaczać interpersonalne granice
  • przyczynia się do tworzenia satysfakcjonujących relacji, w życiu osobistym i zawodowym.

Nic zatem dziwnego, że kształcenie inteligencji emocjonalnej to zadanie, z którym każdy z nas mierzy się codziennie. Daniel Goleman, wybitny psycholog i autor świetnych publikacji, podzielił kompetencje składające się na inteligencję emocjonalną na dwie grupy:

Pierwsza z nich to kompetencje osobiste. Zawierają się tutaj:

  • samoświadomość emocjonalna (rozpoznanie swoich emocji, ich przyczyn i skutków)
  • samoregulacja (kontrola swoich emocji, zdolność do panowania nad niszczącymi impulsami).

Drugą grupą są kompetencje społeczne. Konkretnie to:

  • świadomość społeczna (zdolność dostrzegania i rozumienia emocji innych ludzi)
  • zarządzanie relacjami (zdolność budowania i podtrzymywania relacji).

Rozwój inteligencji emocjonalnej powinien zatem zawsze uwzględniać wielość aspektów, w których się ona przejawia. Warto, aby skupiał się zarówno na jej wymiarze osobistym, jak i społecznym. Szczęśliwi ci, którzy w dzieciństwie otrzymali od swych rodziców i innych ważnych osób żywy przykład jak zarządzać emocjami i relacjami. Tak bowiem zaczyna się nasza droga z inteligencją emocjonalną. Obserwujemy innych. A na ich wzór oraz przy ich wsparciu, uczymy się na trudne emocje reagować w sposób kontrolowany i adekwatny. Niezależnie jednak od doświadczeń wyniesionych z lat dziecięcych, większość z nas potrzebuje wsparcia w zakresie doskonalenia umiejętności zarządzania emocjami.

Jak dostać takie wsparcie?

Bezcenne jest życzliwe, pomocne środowisko. Różne formy grup wsparcia są nieocenione w takich staraniach. Możecie też skorzystać z pomocy pedagoga, psychologa czy terapeuty. Wspólnie wypracujecie mechanizmy pozwalające skutecznie zarządzać Waszymi emocjami. A tym samym poprawić Waszą jakość życia.

Umów się na wizytę online

bannerMiddle2.jpg

Niedziela Poniedziałek Wtorek Środa Czwartek Piątek Sobota Styczeń Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień

Rejestrowanie nowego konta

Masz już konto?
Zaloguj się Lub Resetuj hasło